poniedziałek, 30 maja 2016

Wywiad z aktorami serialu Soy Luna !


13 maja 2016 roku został przeprowadzony wywiad z aktorami serialu : Karol Sevillą oraz Michael Rondą dla polskiego portalu internetowego. Aktorzy opowiedzieli o swoich postaciach. Po więcej zapraszam do rozwinięcia. 

Bartek Czartoryski: Obejrzałem dopiero dwa odcinki serialu, ale już na ich postawie można stwierdzić, że Luny nie da się nie lubić.

Karol Sevilla: Bo to dziewczyna wyjątkowa, mimo młodego wieku nie boi się walczyć o swoje. Co nie znaczy, że idzie po trupach do celu – raczej roztacza wokół siebie coś, co nazwałabym aurą przyjaźni. Jest niesamowitym człowiekiem, który ma światu sporo do zaoferowania.

Michael Ronda: A ja chciałem dodać, że podziwiam Lunę, bo imponują mi ludzie, którzy nie obawiają się dążyć do swoich marzeń.

Michael, a ty jak widzisz swoją postać, Simona?

MR: Simon to najlepszy przyjaciel Luny i facet, któremu zależy na jej losie. Jest pomiędzy mną a nim wiele punktów stycznych, obaj kochamy muzykę i potrafimy się wkręcić w coś, co nas ekscytuje.

Karol, wydaje się, że Luna ma w sobie jedynie dobroć, ale to może złudne. Czy odkryłaś już jakąś jej ciemną stronę?

KS: Nawet o tym nie myślałam! Ale odpowiem, że choć to możliwe, ja jeszcze tego nie znalazłam, choć nie sądzę, aby siedziało w niej choćby ziarno niegodziwości czy złośliwości.


A ty, Michael? Czego nie lubisz w Simonie?

MR: Tego, że nie potrafi powiedzieć Lunie, co do niej czuje, że ma problem w komunikowaniu niektórych rzeczy. Powinien czasem wziąć się w garść.
Oboje jednak nie mają łatwo. Przeprowadzka, rozstanie…

KS: Dla Luny przeprowadzka do innego kraju to nie byle co. Dopiero się ogarnia, ale powoli zacznie rozumieć, co dla niej istotne, i sobie wszystko poukłada. Na razie żyje w niepewności.

Emisja serialu w Polsce jeszcze się nie rozpoczęła, ale czy dostajecie już jakieś sygnały, że czeka się tam na Soy Lunę?

MR: O tak, bo pisze do nas mnóstwo dziewczyn z Polski! Powiem ci jednak, że to ogromna odpowiedzialność. Bo niesamowite jest, że oglądają nas ludzie z drugiego końca świata, fantastyczne dzieciaki, które kiedyś będą dorosłe. A, jakkolwiek by było, dojrzewają z naszym serialem, mamy jakiś, chociaż pewnie niewielki, ale zawsze, wpływ na ich kształtowanie się.

KS: Na YouTube widzę nawet fragmenty piosenek z serialu, które dziewczyny śpiewają po hiszpańsku, choć nie znają języka. Szaleństwo!

Michael napomknął, że sporo go z Simonem łączy, a co łączy ciebie, Karol, z Luną?

KS: Zgadza się, bardzo się odnajdujemy w swoich postaciach. Nie jesteśmy oczywiście identyczne z Luną, ale się dogadujemy.

MR: Nie zawsze jest to komfortowa sytuacja, bo czasem aktorowi łatwiej zagrać postać kontrastową.


Choć jesteście przecież młodzi, zastanawiacie się, co będzie, kiedy serial dobiegnie końca?

KS: Bywało tak, że zderzaliśmy się z rzeczywistością, przychodziła refleksja, że tak naprawdę nie mamy pojęcia, ile to potrwa, gdzie my się znajdziemy za parę lat.

MR: Ale na razie o tym nie myślimy. Skupiamy się na tym, że świetnie jest pracować z kimś, kogo lubisz, a na planie mamy samych kumpli. Tworzymy zgraną paczkę.

Trudno było dostać rolę w Soy Lunie? Możecie opowiedzieć o castingach?

KS: Rywalizowałam z tysiącami dziewczyn; casting składał się z paru etapów, zostały nas setki, potem dziesiątki, a potem ja i moja konkurentka. Obie poleciałyśmy na plan, żeby zobaczyć, jak się prezentujemy z innymi aktorami, i… zadzwonili do mnie! Popłakałam się.

MR: A ja poszedłem na casting do innego serialu, ale spodobałem się na tyle, że obsadzili mnie w Soy Lunie. Założyłem wrotki i z tej radości przejeździłem cały dzień.


CO MYŚLICIE O WYWIADZIE ? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania postów, ponieważ wiele to nam daję i jest dobrym motywatorem. Dziękujemy.